Czy Silva może być sposobem na życie?
Uwielbiam wracać do tego momentu, zrozumienia, że pora postawić na siebie.
To uczucie jest bardzo uwalniające. Po wielu latach życia dla kogoś, myśląc, że tylko tak będę czegoś warta. Tylko dzięki poświeceniu osiągnę szczęście, zbuntowałam się.
Podróż zaczęłam od coachingu i do dziś wracam na tę ścieżkę. Wiele zawdzięczam tej książce oraz szkoleniu.
Jednak w trakcie całej wyprawy, przyszedł taki dzień, gdy poczułam, że potrzebuje dopełnienia wszystkiego czego doświadczyłam. Wszystkiego czego się nauczyłam i w tedy pojawiła się Kasia, z metodą Silva, która jest sposobem na życie, uznałam to za znak. Dlaczego uznałam, że to pojawie się Kasi jest znakiem? Bo byłam w podobnym momencie życia, do tego z czasów Human Design. I wiedziałam już, że to co pojawia się w moim życiu, nie jest przypadkiem, do tego przyciągam ludzi z podobnymi wartościami do moich.
Nasze spotkania, to cykl dwóch intensywnych weekendów.
Teoria połączona z praktyką, więc coś co sobie cenię w życiu, bo sucha wiedza nie zawsze jest wystarczająca. Z pewnością nie byłaby w przypadku Silvy, która jest skarbnicą wspaniałych narzędzi do wykorzystania w życiu, narzędzi, które odpowiednio omówione wprowadzają harmonie w codzienności.
Jose Silva jest twórcą nowej gałęzi nauki o nazwie psychoorientologia oraz programu samokontroli umysłu. Sam twórca tej metody uważa, że to odkrycie przejdzie do historii, jako jedno z najważniejszych dla ludzkości. Zgadzam się z nim. Dzięki temu co udało mi się doświadczyć, szczególnie w części intuicyjnej, moja podróż ułożyła w się w piękną całość. Oczywiście nie oznacza to, że teraz to już nic nie robię, bo wiem już wszystko. Wręcz przeciwnie, teraz robię wszystko w zgodzie z sercem i intuicją. Teraz czuję, że życie nabiera sensu, że jest moje i nikt oraz nic, nie może dyktować mi chorych zasad, tylko po to, by poczuć się lepiej, pastwiąc się nade mną.
Uczciwie ostrzegam, że w tym tekście nie poznasz wspomnianych narzędzi i nie zdradzę Ci szczegółów metody.
A powodem nie jest pazerność tylko przyzwoitość. Oprócz tego, mogę ze swojego doświadczenia napisać, że tylko z certyfikowanym trenerem można zrozumieć i poczuć o co w Silvie chodzi. Gdyby nie Kasia, która prowadziła uczestniczki za rączkę, nawet te na wysokim poziome świadomości rozwoju, to kurs (warsztat) byłby jednym z tych, które po przejściu odłożysz na półkę, a w nim nie o to chodzi. Zresztą już o tym pisałam, to nie jest zwykły kurs, to sposób życia, świadomego w swojej prawdzie.
By zobrazować Ci Silve, podzielę się moimi odczuciami oraz zmianami jakie było mi dane doświadczyć. Czasami będę posiłkowała się książkami, które są dodatkiem do warsztatów. Książki są dwie, pierwsza jest z wiedzą metody wraz z naukowymi objaśnieniami, w drugiej postawili na praktykę narzędzi, które poznajesz w trakcie warsztatu.
Nie przypuszczałam, że tak pochłonie mnie słuchanie a później czytanie tych wszystkich zagadnień naukowych.
Miałam dwie obawy. Myślałam, że się zanudzę albo nie zrozumie. Myliłam się w obu przypadkach. Naukowa część była fascynująca. Opierała się na nauce stanu rozluźnienia oraz medytacji dynamicznej. Kasia uczyła nas: kontroli stresu, rozwiązywania problemów od tej logicznej oraz intuicyjnej strony, usuwania bezsenności, zmęczenia, pozbywania się bólu bez farmakologii, świadomego eliminowania negatywnych myśli, pozbycia niechcianych nawyków i uzależnień. Podkreślała, że najważniejsze w naszym życiu jest zdrowie, a potęga umysłu jest właśnie tym co pomoże nam osiągnąć pożądany stan.
I chociaż ja już wiedziałam, jak nastawienie jest ważne w życiu, Kasia obrazowo opisała negatywne oraz pozytywne cechy, co przybliżyło mnie do głębszej obserwacji mojego jestem.
Przykładów była masa i to właśnie te przykłady, pokazały mi, że oprócz tej oczywistości należy zajrzeć głębiej i tak teraz z dumą powtarzam sobie np. że pozytywne myśli przynoszą mi korzyści, których pragnę. Teraz osiągam cel, który sobie wytyczyłam. Jestem zdrowa. Jestem pełna energii i pozytywizmu. Dzięki temu budzę się i zasypiam w pełni gotowa na życie. Bo myśli tworzą moje emocje.
Dzięki Silvie unormował się mój sen, wyjątkiem są sytuacje wstrząsające, nad którymi wciąż pracuje.
Mam oczywiście świadomość, że to proces, jednak się nie poddaje. Daje sobie przyzwolenie na to, bo przecież jestem istotą czującą a nie robotem. Inaczej interpretuje sny. Pozwalam im pokazać, co takiego chciały mi przekazać. Nauczyłam się zakładek pamięci, które są potrzebne w różnych sytuacjach życia. Opierają się na wyobraźni nie na logice. Zaznajomiłam się z fajną techniką, która pozwala mi szybko się uspokoić i rozluźnić. Oprócz tego korzystam z innych narzędzi przekazanych mi w trakcie warsztatów a jakość mojego życia uległa poprawie.
Po części naukowej przeszłyśmy do praktyki. Chociaż już w trakcie pierwszego etapu Kasia przeprowadzała z nami medytacje i ćwiczyłyśmy techniki, to część intuicyjna rezonowała ze mną na maxa. Odczuwałam stan ukojenia, rozluźnienia, przyjemności, wyciszenia i optymizmu. Byłam też zmęczona, ale pozytywnie, był to dość euforyczny czas.
W trakcie tych dwóch dni intuicyjnych ze zdwojoną siłą poczułam, że dwie z pozostałych uczestniczek, to dziewczyny z którymi relacja wskoczy na wyższy poziom.
Jak później się okazało, intuicja mnie nie myliła. Z jedną z nich nawiązała się współpraca. Obie wniosłyśmy do naszego życia inne spojrzenie na wiele spraw, nie tylko tych zawodowych, ale też osobistych. To cenne doświadczenie pozwoliło mi utwierdzić się w jednym z moich przekonań. Zachowam je, póki co dla siebie. Znając życie i siebie, pewnie pewnego dnia się nim podzielę.
Wracając do Silvy, warto też wspomnieć, że po seminarium otrzymałam certyfikat, który jest cudownym bonusem, jeśli zechcę przeżyć to raz jeszcze, lub zwyczajnie umocnić się, czerpiąc od doświadczonej osoby. Bo już chyba wspominałam, że Silva to sposób życia nie zwyczajny kurs.
Ponieważ w części intuicyjnej było dużo praktyki, a ja już wspominałam, że nie jest możliwe opisanie szczegółowo technik oraz narzędzi, będę powoli kończyła ten wpis, głęboko wierząc, iż zapragniesz tego osobiście i razem z Kasią doświadczysz tego, co mnie było dane przeżyć. Dlaczego z Kasią? Ponieważ Ona jest chodzącą Silvą. Oczywiście kolokwialnie podsumowałam powód, ale byś mogła zweryfikować, odwiedź kanał YouTube (anglojęzyczny), Instagram lub stronę internetową i przekonaj się na własne oczy oraz uszy.